Seler naciowy - przez jednych uwielbiany, przez innych znienawidzony...
Dzisiejsze zdjęcia dają wiele do życzenia, ale robiłam je w pracy :) Przed chwilą. Komórką. Taki lunch-box :)
O, i właśnie sobie przypomniałam, że nie dodałam jednego składnika ponieważ o nim zapomniałam! Tak to jest, jak człowiek rano zabiera się za kucharzenie bez wypicia kawy ;) Zapomniałam o słoneczniku! Nie dodałam też kukurydzy z puszki, ale tylko dlatego, że nie miałam.
Składniki, które powinny znaleźć się w sałatce:)
1 łodyga selera naciowego
ok. 10 cm pora, ew. 1 mała cebulka
1 jabłko
20 gramów sera żółtego
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżka ziaren słonecznika
1/2 puszki kukurydzy
- Łodygę selera umyć i pokroić w plasterki. Nie kroić części łykowatej, bo jest niesmaczna - to jest ta część grubsza łodygi
- Por umyć i pokroić w cienkie plasterki
- Jabłko umyć i pokroić w kosteczkę wraz ze skórką
- Ser żółty również pokroić w kosteczkę
- Dodać ziarna słonecznika i pół puszki kukurydzy
- Dołożyć dwie łyżki jogurtu naturalnego i wszystkie składniki dokładnie wymieszać
Na zdrowie!
W myśl akcji:
Taka wiosenna :) zrobiłaś smaczek :)
OdpowiedzUsuńChodził za mną seler naciowy i po prostu musiałam! :)
UsuńA ja nigdy takiego selera nie jadłam :/
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam, choć ma charakterystyczny smak. Nigdy nie kupowałam, kupiłam pierwszy raz, za to często jadałam u kogoś lub w bufecie w pracy. Bardzo lubię, ma witaminy, przyspiesza metabolizm i ma bardzo małą ilość kalorii.
UsuńZ tym selerem to ja zawsze problem mam. To znaczy z jego intensywnym smakiem,ale jabłuszko coś zmienia?
OdpowiedzUsuńTak, według mnie łagodzi
UsuńUwielbiam takie sałatki ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń