poniedziałek, 30 września 2013

Klasyczna babka piaskowa

Miałam ochotę na jakieś proste ciasto, ucierane. Takie, żeby się nie napracować, a wykonać :) Zrobiłam babkę piaskową, dwukolorową z przepisu, który dostałam bardzo dawno temu.
Babka mi, niestety, pękła. Ale po posypaniu cukrem pudrem i tak wyglądała dobrze :)



Składniki:
1 szklanka cukru
220 gramów margaryny (u mnie Kasia)
6 jajek
12 łyżek mąki pszennej
7 łyżek mąki ziemniaczanej
2 łyżki kakao
2 łyżeczki cukru waniliowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cukier puder do posypania (ok. 2 łyżek)



  • Obie mąki przesiać z proszkiem do pieczenia
  • Oddzielić żółtka od białek - białka ubić na sztywno
  • Pod koniec ubijania dodać cukier oraz cukier waniliowy i jeszcze ubijać
  • Dodać margarynę - miksować
  • Następnie dodać żółtka - ubijać, a na koniec wsypać przesiane mąki i wszystko dokładnie wymieszać
  • Z masy odłożyć 2/3
  • Do pozostałej dodać 2 łyżki kakao i wymieszać
  • Nastawić piekarnik na 170 stopni C (u mnie termoobieg)
  • Formę na babkę dokładnie wysmarować masłem i obsypać mąką
  • Nałożyć do niej najpierw masę jasną...
  • ... a potem ciemną
  • Piec ok. 40 minut. Po tym czasie piecyk wyłączyć i jeszcze potrzymać 5 minut. Po 5 minutach otworzyć drzwiczki piecyka i przytrzymać jeszcze 5 minut
  • Po wsytudzeniu podypać cukrem pudrem

Smacznego :)

czwartek, 26 września 2013

I edycja "Zastąp słoik pysznym daniem" - akcja kulinarna

Chciałam Was zaprosić do wzięcia udziału w akcji kulinarnej, którą zorganizowałam na durszlaku  
http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/zastap-sloik-pysznym-daniem
oraz zmiksowanych 

(http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/zastap-sloik-pysznym-daniem-edycja-i)

Akcja zaczyna się jutro, tzn. 27 września i będzie trwać miesiąc, do 27 października.
Czego akcja dotyczy? Zastąpienia gotowych dań ze słoików, saszetek i puszek - pysznym jedzeniem, które przyrządzacie sami :) Pokażcie, w jaki sposób Wy to robicie :)
Zapraszam na akcję: "Zastąp słoik pysznym daniem"!


Poniżej znajdują się linki do banerków, które muszą się znaleźć na blogu w opisie dania. Możecie je również pobrać ze strony durszlaka lub zmiksowanych w zakładce z akcją.
Pamiętajcie również o zdjęciach, które mają pokazać etapy przygotowania potrawy.
Życzę owocnego pichcenia!


Zastąp słoik pysznym daniem - edycja I





środa, 25 września 2013

Kostki rosołowe

A raczej "bloki" rosłowe:) Duże, zdrowe, bez konserwantów i ulepszaczy.
Mięso dowolne - takie, jak lubicie. W zależności od tego, jaki wywar chcecie przygotować: delikatny drobiowy, wołowy, wieprzowy. A może mieszany?
Trzeba się zaopatrzyć w plastikowe pojemniki, w których będziecie zamrażać wywar. W sklepach są też dostępne specjalne woreczki do mrożenia płynu. Kiedyś mroziłam w nich zupy i wiem, że takie woreczki spełniają swoją funkcję należycie:)
Zamrożony wywar będzie Was błagał:) o przekształcenie go w pyszną zupę, sos lub po prostu posłuży jako zdrowa, PRAWDZIWA przyprawa.
Już mi ślinka cieknie;)



Co potrzebujecie?
duży garnek, taki naprawdę duży:)
500-600 gramów mięsa 
1 cały por (biała i zielona część)
1 seler
2 pietruszki
3-4 marchewki
5-6 liści laurowych
1 cebula
1 łyżka lubczyku
5-6 kuleczek pieprzu
5-6 kuleczek ziela angielskiego
1 łyżeczka soli
1 łyżka świeżo posiekanej natki pietruszki
opcjonalnie
2-3 liście kapusty włoskiej (ja nie dodawałam)


  • Mięso czyścimy, myjemy. Kroimy dowolnie - według uznania
  • Por czyścimy i kroimy w większe paski - będzie łatwiej wyłowić z zwywaru. Ja pokroiłam drobno, w talarki, ale wtedy trudniej jest się pozbyć
  • Seler myjemy i kroimy na pół
  • Pietruszki obieramy, myjemy i zostawiamy w całości lub kroimy wzdłuż na pół
  • Marchewki obieramy, myjemy i kroimy wzdłuż na pół. Jeśli są większe to możemy przekroić wzdłuż na cztery części
  • Cebulę obieramy i nic więcej z nią nie robimy - będzie sie gotowała w całości
  • Tak przygotowane składniki przekładamy do garnka z wodą
  • Następnie dodajemy przyprawy: sól, lubczyk, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, posiekaną natkę pietruszki (i opcjonalnie, liście kapusty włoskiej)
  • Gotujemy... bardzo długo, na małym ogniu, pod przykryciem. Minimum 2 godziny. Ja gotowałam 2 godziny 45 minut, ale wystarczą 2,5 godziny
  • Odcedzamy wywar. Niestety części warzyw trzeba się pozbyć, np. rozgotowana cebula i por. Chyba, że dodacie do zapiekanki mięsnej, jeśli taką planujecie:) Ale pietruszkę, marchew i seler możemy wykorzystać do tradycyjnej sałatki warzywnej. Mięso można zmielić i zrobić np. krokiety. Wszystko zależy od tego, w jakiej postaci było mięso. Skrzydełka można doprawić i na chwilę podpiec w piekarniku - to już Wasza inwencja twórcza:)
  • Odcedzony i schłodzony wywar przelewamy do plastikowych pojemniczków. Wielkość zależy już od Waszych potrzeb. U mnie różnie: półlitrowe i litrowe. Dobrze mieć pudełeczka różnej wielkości. Jeśli macie woreczki to do nich przelewacie rosół chochelką (będzie łatwiej) i zamykacie szczelnie wiążąc supełek lub korzystając z klamerki. Zamrozić i korzystać ile się da!:)
Na pewno na zdrowie!:)

poniedziałek, 23 września 2013

Podgrzybki w zalewie octowej z cebulką

Byłam na grzybach:) Część się już suszy... 


... a część, takich malutkich, ładnych podgrzybków, poszło do słoika:)
Tak więc koszyka nie zawahałam się użyć:) i zrobiłam co mogłam, żeby sie nic nie zmarnowało.


Składniki na podgrzybki w zalewie octowej:
1 kg małych, twardych grzybów (każdy rodzaj pasuje, u mnie to są podgrzybki)
2,5 szklanki wody
1/2 szklanki octu 10%
2 większe cebule lub 3 małe
1 łyżka soli
1 łyżeczka cukru
szczypta pieprzu
3 licie laurowe
5-6 kuleczek ziela angielskiego
1 łyżeczka cukru
opcjonalnie (ja nie dawałam):
1 marchewka pokrojona w plasterki
1 łyżeczka gorczycy  

  • Grzyby oczyszczamy i myjemy, kroimy na kawałki
  • Przekładamy do garnka, zalewamy wodą w ilości takiej, aby przykryła całe grzyby
  • Posolić i obgotować ok. 10 minut
  • Następnie przelewamy zimną wodą, aby nabrały jędrności
  • Cebulę obieramy i kroimy w piórka
  • W drugim garnuszku należy przygotować marynatę z wody, octu, wrzucić pokrojoną cebulę, sól, wsypać pieprz, gorczycę, liście laurowe, cukier, ziele angielskie i zagotować - wyłączyć 
  • Słoiczki i pokrywki  wyparzyć (zalać gorąca wodą, którą następnie należy wylać)
  • Przełożyć do słoiczków grzyby i zalać marynatą, dobrze zamknąć i postawić do góry denkami na 15 minut

Smacznego:)

Biorę udział w akcji:

niedziela, 22 września 2013

Kurczak curry z suszoną śliwką

Kurczaka przyrządzonego w ten sposób robię jako dodatek do kanapek. Jest to jedno z dwóch dań mięsnych z owocami, które lubię. Drugie to kurczak w sosie słodko-kwaśnym. Kiedyś bardzo często jadałam kurczaka z ananasem, ale znudził mi się i tak naprawdę to zraziłam się do mięsa z owocami.
Myślę, że taki kurczak curry może być również podany jako danie obiadowe np. z ryżem. 

Składniki:
pierś z kurczaka
opakowanie suszonych śliwek (100 gramów)
2 łyżki curry
1 łyżka śmietany 18% lub jogurtu naturalnego (u mnie - jogurt)

  • Kurczaka oczyszczamy z błonek, myjemy i kroimy w plasterki, a następnie w kawałki
  • Przekładamy do miseczki i dosypujemy curry - dokładnie mieszamy
  • Rozgrzewamy na patelni olej i smażymy mieszając, aż mięso będzie gotowe
  • Śliwki kroimy w kawałki 
  • Gdy mięso będzie gotowe, dokładamy (cały czas smażąc) śliwki oraz jogurt naturalny i trzymamy na ogniu ok. 2 minut (nie dłużej!)
Moja kanapka do pracy to bułka orkiszowa, masło osełkowe, sałata i kurczak ze śliwką:) 
Smacznego:)

Jabłka zapiekane z cynamomen i miodem

Niby nic... A jadłam tak, że mi się uszy trzęsły :) Takie sobie jabłka, trochę miodu, starty cynamon... - a ile radości! Na podwieczorek w sam raz :)
Dzieci też na pewno chętnie zjedzą. Moja córka nie lubi jabłek, za to w takiej postaci wcina :)


Składniki:
2 jabłka
2 łyżeczki miodu (u mnie wielokwiatowy)
1 łyżeczka świeżo startego cynamonu



  • Z jabłek wydrążyć środek. Pociąć na ćwiartki i jeśli jest jeszcze taka potrzeba to dokładniej wyciąć resztki pestek
  • Nastawić piekarnik na 180 stopni C
  • Jabłka obsypać cynamonem...
  • ... i polać miodem
  • Piec ok. 15 minut. Ja, po 15 minutach, dopiekałam jeszcze 5

Na zdrowie!:)

Biorę udział w akcjach: 
  Jabłko z cynamonem

sobota, 21 września 2013

Sałatka Cezar

Ostatnie dwa przepisy były na słodko. Bounty i ciasto drożdżowe ze śliwkami w kształcie ślimaka. Teraz trochę witamin:)
Bardzo fajna sałatka na lekką kolację lub na posiłek do pracy - przełożyć do pudełka i narobić smaka koleżankom i kolegom :)


Składniki:
8-10 liści sałaty lodowej
2 pomidory lub kilka koktajlowych (5-6 sztuk)
pierś z kurczaka
grzanki z 2-3 kromek chleba
5 gramów parmezanu
1 białko
1 łyżeczka oliwy z oliwek
sok z połowy pomarańczy
1 łyżka octu balsamicznego
sól
pieprz ziołowy
  • Sałatę myjemy i rwiemy na kawałki (nie tniemy nożem, bo nam witaminy uciekną)
  • Sok z pomarańczy wyciskamy do miseczki przez dłoń. Dzięki temu ewetualne pestki zostaną na dłoni, a nie w sałatce:)
  • Dodajemy oliwę, szczypte soli i pieprz ziołowy
  • Pierś z kurczaka kroimy w cienkie plasterki i marynujemy w occie balsamicznym
  • Smarujemy pierś białkiem i smażymy na patelni starając się nie używać tłuszczu. Może być patelnia grillowa albo, jeśli posiadamy - grill elektryczny
  • Następnie usmażone plasterki kurczaka tniemy w paseczki lub kostkę
  • Na patelni rumienimy 2-3 kromki chleba pokrojone w kostkę
  • Pomidory kroimy na kawałki (jeśli używamy pomidorków koktajlowych - w ćwiartki)
  • Sałatę przekładamy do salaterki i łączymy z sosem z soku wyciśniętego z pomarańczy, oliwy i przypraw
  • Dodajemy pomidory, kurczaka i mieszamy
  • Na wierzch dajemy grzanki i parmezan
  • Zjadamy:)
Na zdrowie! :)

piątek, 20 września 2013

Bounty

Ciasto na zamówienie:) Miało być proste i mało pracochłonne. Dałam do wyboru trzy, to koleżanka wybrała akurat to, które ładnie wygląda, a jednak trzeba mu trochę czasu poświęcić. No dobrze... Przynajmniej na stole stanie coś słodkiego i efektownego:)
Opis jest dosyć długi, ale to dlatego, że wyjaśniam w nim co zrobić, żeby biszkopt nam nie opadł(?) i tłumaczę w kilku słowach, na czym polega kąpiel wodna(?) gdy jest mowa o roztopieniu czekolady. Wychodzę bowiem z założenia, że bloga mogą czytać osoby, które po raz pierwszy będą zajmować się czymś takim.
Oczywiście biszkopt i polewę czekoladową można kupić gotowe, tylko ja się pytam PO CO? skoro zdrowiej będzie zrobić samemu...:)
Do dzieła!:)


Składniki:
na biszkopt
5 jajek (oddzielnie białka i oddzielnie żółtka)
2/3 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki cukru
2 łyżki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli


na masę kokosową
1/2 litra mleka
1/2 szklanki cukru
kostka masła (200 gramów)
250 gramów wiórek kokosowych (2,5 opakowania)
1 opakowanie cukru waniliowego (16 gramów)


na polewę
1 tabliczka czekolady mlecznej (100 gramów)
1 tabliczka czekolady gorzkiej (100 gramów)
1/2 kostki margaryny (125 gramów, u mnie Kasia)


  • Najpierw robimy biszkopt: białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli (dzięki soli mamy pewność, że białka będą rzeczywiście ubite jak należy)
  • Dodajemy cukier, żółtka i dalej ubijamy
  • Na koniec dodajemy mąkę, proszek do pieczenia i 2 łyżki kakao
  • Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C (u mnie termoobieg)
  • Blachę o wymiarach 20x35 smarujemy margaryną lub innym tłuszczem i posypujemy mąką. Możemy też, po prostu, wyłożyć papierem do pieczenia, choć ja wolę ten stary, sprawdzony sposób ze smarowaniem blach - sentymentalnie:) 
  • Masę wylewamy na blachę i pieczemy ok. 30 minut 
  • Co zrobić, żeby biszkopt nie opadł? Po 30 minutach wyłączamy piecyk i uchylamy drzwiczki na 5 minut. Po 5 minutach otwieramy drzwiczki zupełnie o zostawiamy jeszcze na kolejne 3 minuty ciasto w środku. Następnie wyjmujemy biszkopt z piecyka i... uwaga(!) z odległości ok. 15-20 cm rzucamy delikatnie blaszką płasko o podłogę. Co to daje? Szok dla ciasta, który powoduje, że ciasto już nie opadnie
  • Ciasto odstawimy do wystygnięcia i robimy masę kokosową:) Mleko zagotowujemy z cukrem i cukrem waniliowym
  • Wsypujemy wiórki kokosowe i gotujemy do zagęszczenia masy (ok. 15-20 minut). Pamiętajmy, żeby cały czas mieszać. W przeciwnym razie się przypali...
  • Odstawiamy z ognia. Do gorącej masy dodajemy masło i od czasu do czasu mieszamy aż masło się stopi
  • Odstawiamy masę kokosową do wystudzenia i gdy już ostygnie wylewamy na biszkopt
  • Ostatni etap to polewa czekoladowa, którą robimy w taki sposób: obie tabliczki czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej z dodatkiem margaryny (garnek z wodą stawiamy na gazie, na małym ogniu a na nim naczynie, do którego przekładamy czekoladę)
  • Mieszamy do połączenia składników i polewamy ciasto. Ja, dla ułatwienia sobie pracy, przelałam sos do sosjerki. Dzięki lejkowi łatwiej mi było polać ciasto
Bounty schładzamy w lodówce, by zgęstniało na tyle mocno, aby możne je łatwo pokroić.



Nie powiem, żeby było "na zdrowie" :), ale na pewno SMACZNEGO:)