czwartek, 12 grudnia 2013

Tajine warzywny

Jak przygotować tajine już opisałam :)
Teraz pora na mój pierwszy, aczkolwiek mało marokański :) posiłek. Ale od czegoś trzeba zacząć... Tajine warzywny. Takie warzywa robiła moja mama, ale dodawała mięso, chyba kurczaka. U mnie na razie tajine bezmięsny.
Znowu porobiłam sporo zdjęć, więc postanowiłam je umieścić.
Ale kolorowo! :D
Jeszcze gorące. Para naszła na obiektyw aparatu :)
Składniki na 3 porcje:
warzywa :) - tak naprawdę wedle uznania, ulubione
u mnie:
2 marchewki
1 papryka czerwona
1 pietruszka
6 ziemniaków
8 pomidorków koktajlowych (mogą być 3 małe, zwykłe)
1 czerwona cebula
kawałek pora
3 ząbki czosnku
1 puszka groszku nieodcedzona - wodą podlewamy warzywa w podstawce
pieprz
przyprawa typu Vegeta
przyprawa do ziemniaków - opcjonalnie; ja dawałam


  • Ziemniaki obieramy i kroimy w ćwiartki
  • Marchew obieramy i kroimy najpierw wzdłuż, a potem na 3 części
  • Paprykę myjemy i kroimy w grubsze paski
  • Cebulę obieramy i kroimy w piórka
  • Czosnek kroimy w cienkie plasterki
  • Pomidorki koktajlowe kroimy na pół
  • Warzywa umieszczamy w tajinach warstwowo. Najpierw ziemniaki i doprawiamy przyprawami: do ziemniaków, pieprz i Vegeta
  • Potem układamy marchew i pozostałe składniki aż do wyczerpania wszystkich
  • Na górę, łyżką wykładamy zielony groszek i powoli wlewamy do każdego tajina wodę z puszki po groszku. Kolejność tak naprawdę dowolna. Z wierzchu można posypać delikatnie Vegetą
  • Przykrywamy kominem
  • Wstawiamy do zimnego piecyka na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (aby nie było bezpośredniego kontaktu z blachą, choć moja mama wkłada bezpośrednio na nią)
  • Ustawiamy piekarnik na 150 stopni i pieczemy 2h - 2,5h w zależności od wielkości warzyw. Należy co 45 minut doglądać. Ja co 45 minut zaglądałam podnosząc komin. Sprawdzałam czy woda się skrapla i czy warzywa nie przywierają
  • Po upływie 2h - 2,5h tajiny wyjmujemy, zdejmujemy komin i zjadamy :)
  • Naczynia myjemy po całkowitym wystudzeniu

Podałam z sosem tzatziki, którym polewałam warzywa. Pycha! Tak lekkie danie można podać nie tylko na obiad, ale również na kolację.


Na zdrowie! :)

5 komentarzy:

  1. Taki wege obiad ! Coś dla mnie , która w mięsie nie gustuje !
    Fajne te naczynka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mięso lubię, ale czasem mam go po prostu dosyć :)

      Usuń
  2. Cudowne... choruję na te naczynia już od dawna, myślałam o czymś większym, ale takie jednoosobowe są fajne. Powiedz, ta porcja to taka normalna? Bo same naczynia wyglądają na dosyć małe, trudno to po zdjęciu ocenić, choć jak patrzę na ilość ziemniaków to wydaje mi się, że to całkiem sporo.
    Trochę zastanawia mnie ten długi czas pieczenia. Ostatnio w marokańskiej restauracji czekaliśmy na dania około 45 minut, wszystko było przygotowywane na świeżo. Pytam, bo nigdy nie gotowałam w tażin i jestem ogromnie ciekawa tego naczynia w praktyce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie jednoosobowe, według mnie, to taka normalna porcja. Ale jednak dla każdego będzie inaczej. Sam talerzyk, czyli spód, to 15,5 cm. Natomiast średnica komina (u dołu) to 13 cm i raczej tym musisz się sugerować patrząc na moje tajiny. Pamiętać też musisz, że komin ku górze się zwęża, więc nie ułożysz górą tyle, co dołem. Mi takie wystarczają, kupowałam specjalnie na jedną osobę. Ale jeśli chcesz kupić taki tajin, żeby był na np. 4 osobową rodzinę, to musisz zainwestować w naprawdę duży tajin i wtedy będzie to koszt ok.160 zł, jeśli nie więcej. Co do czasu gotowania, to trzeba na małym ogniu gotować, ponieważ tajiny są wrażliwe na temperaturę. Nie można narażać ich na wysoką temperaturę bez zwiększania jej stopniowo, ponieważ mogą popękać. W restauracji prawdopodobnie mają swoje sposoby. Niestety nie wiem, jak to jest. Może część składników mają już przygotowanych...? Trudno mi powiedzieć...

      Usuń
    2. Ach, jeszcze jedno. Ta ilość ziemniaków, którą podałam, to dwie sztuki na jeden tajin.

      Usuń